Świecące dzisiaj słonko zachęciło mnie do spaceru po
ogródku. Za bardzo nie ma się jeszcze czym zachwycać, tulipany i
szafirki na razie mizerne, daleko im do takiego wyglądu.
Tydzień temu, dokładnie 6 marca, przyleciały szpaki. Trochę późno, bo w poprzednich latach pojawiały się już około 20 lutego. Może to oznacza, że i wiosna się spóźni a ja tak już chcę do wiosny. Na razie jej brak rekompensuję sobie oglądając ubiegłoroczne zdjęcia.
Na te cukierkowo różowe lilie trzeba będzie poczekać jeszcze długo...
Rozczochrana dalia też jeszcze śpi w kartonie.
Te przeurocze fioletowe dzwonki i żółte wiesiołki zakwitną dopiero w czerwcu.
Czeka mnie jeszcze sporo pracy zanim zrobi się tak kolorowo w moim ogródku, no ale mam niezawodnego pomocnika, który z całą pewnością dopilnuje, żeby wszystko przebiegło sprawnie...