wtorek, 26 kwietnia 2016

Patchworki

Tak się bawię od jakiegoś czasu.

Pierwszy w życiu, od a do z samodzielnie uszyty.
Wciągające zajęcie, szkoda, że tak mało nań czasu.
Teraz wiosna wyciąga do ogródka i szyć by się chciało i dłubać w ziemi.





 

Kolejny już sprawniej się szyje. Szkoda, że nie wpadłam na pomysł szycia patchworków wcześniej, myślę, że mogłabym się temu zajęciu poświęcić bez reszty.

poniedziałek, 14 marca 2016

Ja chcę do wiosny.


Świecące dzisiaj słonko zachęciło mnie do spaceru po ogródku. Za bardzo  nie ma się jeszcze czym zachwycać, tulipany i szafirki  na razie  mizerne, daleko im do takiego wyglądu.



 

Tydzień temu, dokładnie 6 marca, przyleciały szpaki. Trochę późno, bo w poprzednich latach pojawiały się już około 20 lutego. Może to oznacza, że i wiosna się spóźni a ja tak już chcę do wiosny. Na razie jej brak rekompensuję sobie oglądając ubiegłoroczne zdjęcia.
Na te cukierkowo różowe lilie trzeba będzie poczekać jeszcze długo...



                                            Rozczochrana dalia też jeszcze śpi w kartonie.



                 Te przeurocze fioletowe dzwonki i żółte wiesiołki  zakwitną dopiero w czerwcu.
 

 


 Czeka mnie jeszcze sporo pracy zanim zrobi się tak kolorowo w moim ogródku, no ale  mam niezawodnego pomocnika,  który z całą pewnością dopilnuje, żeby wszystko przebiegło sprawnie...



 

niedziela, 6 marca 2016

Zwierzyniec domowy.

Sierściuchy czekają na swoją dawkę.

Z lewej Walerka.
Wcześniej nazywała się inaczej, ale dziecko miało w szkole kłopoty:)
Ten z prawej to Ciciuś, wydanie męskie Cindy Crawford.


 Ciciuś po jedzeniu lubi zaanektować kocyk Meli.

 Długo to jednak nie trwa.



Nikt nie będzie spał na moim kocyku, zarządza Mela i odbiera kocyk:)
 
Ostatecznie możesz pospać ze mną w koszyku.

Lekcje blogowania w toku. Zdjęcia marne, jak i umiejętności blogowe.
Nic to, trzeba ćwiczyć.
Sierściuchy pozdrawiają ze wsi.

niedziela, 21 lutego 2016

Chciałam się tylko przywitać:)

Dzień dobry, a w zasadzie dobry wieczór.
Chciałam się tylko przywitać. Jestem Hebe, Hebe na wsi:)



Skąd się tutaj wzięłam?
Z wędrówek po necie:)
Tyle w nim inspiracji i fajnych ludzi - chciałabym Was poznać i podzielić się swoimi pasjami.
Tak powolutku, bo blogger pełen jest zagadek, które muszę rozwikłać:)