Z lewej Walerka.
Wcześniej nazywała się inaczej, ale dziecko miało w szkole kłopoty:)
Ten z prawej to Ciciuś, wydanie męskie Cindy Crawford.
Długo to jednak nie trwa.
Nikt nie będzie spał na moim kocyku, zarządza Mela i odbiera kocyk:)
Lekcje blogowania w toku. Zdjęcia marne, jak i umiejętności blogowe.
Nic to, trzeba ćwiczyć.
Sierściuchy pozdrawiają ze wsi.
Masz bardzo przystojne sierściuchy, wąsata Walerka wymiata.
OdpowiedzUsuńTaka kobitka z wąsikiem:)
UsuńCzy Walerka nazywała się na "H"? :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak:)
UsuńAle nauczyciele nie mają poczucia humoru i trzeba było kotkę przechrzcić.
Naprawdę, Walerka ma takie wąchy? Niesamowite!
OdpowiedzUsuńWiem już jak Mela przykrywa się kocykiem, ale chętnie zobaczyłabym jeszcze raz. No i ćwicz, ćwicz!
Takie oryginały te wąsiki.
UsuńZ filmami na bloggera to będzie kiepsko, na razie mało, co kumam.
Fajne dziewczyny! Walerka wasata, ale i Ciciuś ma pol wasa:))
OdpowiedzUsuńWidac, ze Mela walczy o swoje, ale pewnie nie ma lekko.
Pozdrawiam:)
To prawda Ataner, Mela jest bardzo ugodowa. Raczej obejdzie szerokim łukiem niż zaczepi ale koszyk to jej królestwo, pozwala w nim posiedzieć tylko jak ma dobry dzień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuz myslalam, ze mam jakies plamki na ekranie. One naprawde takie wasate? Przesliczne, az sie usmiecham na mysl o ich teatralnych pyszczkach. Oj wesolo tu u Ciebie :-))) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuń